Podsumowanie sezonu halowego 2015/2016 ( część 2/2 )

Podsumowanie sezonu halowego 2015/2016 ( część 2/2 )

Podsumowanie sezonu halowego 2015-2016

Emocje związane z ligą opadały, znamy wszystkie rozstrzygnięcia. Mistrzostwo przypadło ekipie For Link Kołaczkowo, drugie miejsce zajęła drużyna Oldboys a na najniższym stopniu podium znalazło się TW Kołaczkowo. Królem strzelców został Patryk Krzyżanowski ( 43 trafienia ), królem asyst Szymon Hejna ( 32 kluczowe podania ). Sezon był długi, losy mistrzowskie warzyły się do ostatniej kolejki. W tym materiale postaram się opisać to co miało miejsce w czasie rozgrywanie meczy oraz pokrótce scharakteryzować wszystkie zespoły.


Mistrzem został For Link Kołaczkowo który do końca nie mógł być pewny mistrzostwa mimo tego że większość czasu byli liderami tabeli. Ubiegłoroczny mistrz Oldboys również pokazywał do końca swoje aspiracje mistrzowskie. Taka sytuacja sprawiła że emocje towarzyszyły nam do końca ligi. Losy podium znane były już nieco wcześniej. Z gry o nie przedwcześnie odpadła drużyna FC Sokolniki co wykorzystało TW. Gdyby podzielić tabelę można zaobserwować trzy części. Wspomniana 4 walczyła o najwyższe cele, kolejne 5 o jak najlepsze miejsce w środku tabeli oraz ostatnie 2 które walczyły aby nie zająć ostatniego miejsca.


1. For Link Kołaczkowo - zespół który od początku do końca utrzymywał stabilną formę. Zawszę stawiali się na mecze w optymalnie najsilniejszym składzie. To głównie były skutkiem zdobycia mistrzostwa. Kluczowymi graczami byli pozyskani przed sezonem Adrian Kruszyński oraz Norbert Kamrowski. Pierwszy z nich brał na siebie ciężar rozgrywania meczy a w decydujących momentach swoimi indywidualnymi akcjami sam rozstrzygał o wyniku. Drugi z nich okazał się rewelacją tych rozgrywek. Bronił wyśmienicie, nie raz ocalił drużynę przed przegraną i był pewnym punktem drużyny. To w połączeniu z pozostałymi graczami pozwoliło na stworzenie silnej ekipy. W przekroju całego sezonu można odnotować tylko jedną wpadkę jaką było porażka z Budziłowem. Nie mogli tylko znaleźć sposobu na głównego przeciwnika do tytułu odnosząc dwie porażki.
2. Oldboys - obrońca tytułu, który był połączeniem "starszych panów" oraz nieco młodszych zawodników. Wieloletnie doświadczenie oraz zgrane to główna cecha zespołu. Do mistrzostw zabrakło dosłownie niewiele kończąc sezon z 2 punktową stratą. Jako jedyni potrafili ograć mistrza i nie były to przypadkowe zwycięstwa. W obu spotkaniach to oni byli stroną przeważającą. Sprawdziła się stara zasada że mistrzostwo wygrywa się w meczach ze słabszymi niż w bezpośrednich pojedynkach.
3. TW Kołaczkowo - drużyna która powrócił po krótkiej przerwie. Drużyna charakteryzująca się wystawieniem na mecz swojej "żelaznej" 6-7 zawodników. Każdy doskonale znał swoją rolę w zespole. Marek Gomulski i Ryszard Krygiel do końca liczyli się w klasyfikacji króla strzelców oraz asyst. Zajęta lokata była wszystkim na co mogli sobie pozwolić w tym sezonie. Być może wpływ na to miała gra na dwa fronty grając także w lidze wrzesińskiej WTPN.
4. FC Sokolniki - ekipa której siłą był duet Krzyżanowski-Hejna. Para ta zdołała w sumie strzelić 74 bramki co jest fenomenem jak na te standardy. Kiedy zabrakło jednego z nich albo po prostu nie miał dnia cała drużyna na tym cierpiała. Fatalna końcówka sezonu spowodowała że z pewnego podium znaleźli się tuż za nim.
5. K&L Gałęzewice - mecze z tą drużyną nigdy nie były łatwe. Zajęte miejsce było konsekwencją twardej i ostrej gry. Nie zawsze stosowali się do zasad fair play ale skoro to przynosiło efekt to czemu by nie stosować takiej taktyki. Początek sezonu taki sobie, natomiast finish ligi był imponujący. Seria pięciu kolejnych zwycięstw którą dopiero przerwało starcie z Oldboys zasługuję na podziw. Może akurat przyszła forma a może wykorzystali słabości rywali, tego nie wiemy.
6. FC Grabowo Królewskie - debiutant ligi i od razu miejsce w środku tabeli. W końcówce mieli problemy kadrowe co uniemożliwiało rozgrywać wyrównanych pojedynków, lecz obecność kilku indywidualności doprowadziła ich od 6 lokaty. Mogło być lepiej, mogło być gorzej. Rezultat końcowy jest chyba satysfakcjonujący.
7. Stal-Pol Kaczanowo - najbardziej nieprzewidywalna drużyna. W zależności od tego jakim składem grali od tego zależały ich losy. W pewnym momencie byli nawet na podium. Brak zaangażowania sprawiły że uplasowali się dopiero na 7 miejscu. Potencjał był naprawdę wysoki.
8. Sokół Sokolniki - rozczarowanie sezonu. Po zajęciu 2 miejsca w lidze letniej oczekiwania były zdecydowanie większe. Tak odległa lokata jest rezultatem ciągłych problemów kadrowych. Przez niemal całą ligę grali bez stałego bramkarza co nie miało dobrego wpływu na zespół. Sezon uratowali donosząc kilka ważnych zwycięstw z wymagającymi rywalami w końcówce sezonu.
9. Budziłowo - na tyle na ile było ich stać, na tyle dawali z siebie 100%. Końcowa pozycja patrząc z perspektywy całego sezonu jest chyba sprawiedliwa. Mecze Budziłowa były ciekawe i jako jedna z dwóch drużyn pokonali mistrza za co zasługują na ogromny szacunek. Nie utrzymali formy z ligi letniej czego głównym powodem było odejście dwóch kluczowych graczy.
10. TEAM Krzywa Góra - obszerny opis można znaleźć tu: http://krzywa-gora.futbolowo.pl/news/article/podsumowanie-sezonu-halowego-2015-2016-czesc-1-2 . W skrócie: początkowy brak ogrania, doświadczenia, braki kadrowe. Gdy tylko nasz skład był silny, potrafiliśmy odnosić zwycięstwa i toczyć wyrównany bój, niestety takie sytuacje rzadko się zdarzały. Oczekiwania przedsezonowe nie były wysokie więc takie obroty spraw przyjmowaliśmy z pokorą.
11. Szafarek Zieliniec - zespół który całkowicie odstawał poziomem od pozostałej stawki. Brakowało zdecydowanie osoby która mogła by wziąć ciężar gry na swoje barki. Niedawno jednej z drużyn stanowiących o sile ligi znaleźli się na jej dnie. Liczymy że wrócą jeszcze kiedyś do formy do jakiej przyzwyczaili przez lata.


Wnioski wynikające na przestrzeni całego sezonu są proste, głównym czynnikiem który decydował o wygranej w poszczególnym meczu była dyspozycja kadrowa. Gdyby każda drużyna grałaby w swoich najsilniejszych składach przez cały sezon, miejsca w końcowej klasyfikacji mogły być całkiem inne. Kto dysponował silną kadrą ten wygrywał spotkania. Czołowe ekipy zawdzięczają swoje miejsca głównie przez to jakim zaangażowaniem stawiały się na spotkania. Niespodziewanych obrotów spraw było nie wiele choć nie zabrakło wyrównanych i ekscytujących pojedynków.

Autor: Damian Wietrzyński 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości